Odkąd trzydzieści lat temu związał się z wytwórnią ACT, gitarzysta Nguyen Le ugruntował swoją pozycję jako charakterystyczny głos swego instrumentu.
Jako jeden z najważniejszych przedstawicieli jazzu i world music 64-latek wyróżnia się techniką, stylem i kompozycjami, które są rozpoznawalne od pierwszej nuty – mistrzostwo w pełnym tego słowa znaczeniu.
Płytą „Silk and Sand” Le powraca do formatu tria, z którym rozpoczął swoją karierę jako lider albumem „Million Waves” (1995).
To że Le brzmi jak żaden inny gitarzysta, jest częściowo spowodowany faktem, iż jest muzycznym samoukiem.
Zaczynał od perkusji, później przerzucił się na gitarę, a przed rozpoczęciem kariery muzyka studiował sztuki piękne i filozofię.
Gry na nauczył się bez oficjalnego szkolnictwa i według własnych kryteriów, a jego filozoficzne horyzonty sięgają daleko poza muzykę.
Z drugiej strony, Le od samego początku postrzega siebie jako budowniczego mostów pomiędzy gatunkami, stylami i kontynentami.
„Jestem uosobieniem fuzji kultur” — mówi.
Jest więc muzykiem światowym w dosłownym tego słowa znaczeniu, w którego twórczości europejska, a zwłaszcza francuska kultura muzyczna i południowo-wschodnioazjatyckie korzenie spotyka się z amerykańskimi tradycjami jazzu i rockiem, ale też muzyką z innych kontynentów.
Począwszy od swego pierwszego, afro-karaibskiego zespołu Ultramarine, poprzez takie albumy jak „Zanzibar”, „Tales from Vietnam”, udział w przełomowym projekcie neoflamenco „Jazzpana” i współpracę z tradycyjnym wietnamskim piosenkarzem Huong Thanhem, aż po trio E_L_B z Peterem Erskinem i jego wielokrotnie nagradzany projekt z muzyką Jimiego Hendrixa.
Po wielu globalnych projektach fusion rocka z międzynarodowymi gwiazdami w ciągu ostatnich kilku lat, „Silk and Sand” w dużej mierze wraca do korzeni.
To bardziej stonowane i kameralne muzykowanie z większym naciskiem na jazz.
Jak sam przyznaje, album nawiązuje do jego wczesnych utworów: „Na moim albumie „Three Trios” z 1996 roku nazwałem dwa utwory „Silk ” i „Sand”: cenny, ale mocny jedwab, który charakteryzuje grę muzyków. 26 lat później te tytuły pozostają jak kamyki na ścieżce, na której stawiałem kroki”
Ale Nguyen Le nie byłby sobą, gdyby muzykę swego nowe tria oparł tylko na elementach jazzu.
Wybór muzyków wraz z nim tworzących Nguyen Le Trio padł na marokańskiego perkusistę Rhani Krjia, muzyczną bratnią duszę i artystę, o współpracy z którym Le od dawna marzył, a jego kolorowe rytmy wzbogaciły już muzykę takich gwiazd jak: Sting, Keziah Jones i Dominic Miller, oraz Kanadyjczyka Chrisa Jenningsa, wieloletniego towarzysza Le i jednego z najbardziej rozchwytywanych basistów po obu stronach Atlantyku.
Do podstawowego składu w kilku utworach dołączają: Sylvain Barou (flet bansuri i duduk), Miron Rafajlovic (trąbka i flugelhorn) oraz Kameruńczyk Etienne Mbappé (gitara basowa), który zasłynął u boku Joe Zawinula, Johna McLaughlina czy Salifa Keity.
„Silk and Sand” nie tylko w nieodparty i przyjemny dla słuchacza sposób buduje pomost między Azją, Afryką i Europą, między jazzem, rockiem i muzyką świata, ale także między przeszłością, teraźniejszością i przyszłością.
tekst i fot.: materiały prasowe