Innowacyjny jazzowy fagocista Michael Rabinowitz, proponuje wyjątkowy album "Next Chapter".
Wraz ze swoim regularnym kwartetem Rabinowitz wykonuje wiele wybiegających w przyszłość oryginalnych kompozycji jazzowych, które są zarówno tradycyjnie swingujące, jak odkrywcze i ukazujące nieznane dotąd oblicze fagotu.
Chociaż jazz nie jest pierwszą rzeczą, która przychodzi na myśl, gdy myśli się o fagocie (lub odwrotnie), w ciągu ostatnich 40 lat Michael Rabinowitz pokazał, że fagot z pewnością może być atrakcyjnym instrumentem jazzowym, jeśli gra na nim właściwa osoba. Przez lata wykonywał różnorodne gatunki jazzu z płynnością i kreatywnością saksofonisty.
Dowód wirtuozerii i radości, jaką Rabinowitz okazuje grając na fagocie, można usłyszeć na jego siódmym albumie w roli lidera: "Next Chapter". Po złagodzeniu ograniczeń nałożonych przez COVID muzyk wykonał niektóre ze swoich nowych kompozycji w klubie Django w Nowym Jorku z kwartetem składającym się z: Matta Kinga (fortepian i melodica), basisty Andy'ego McKee i perkusisty Tommy'ego Campbella. Wyniki były tak satysfakcjonujące, że kwartet wkrótce nagrał album, który składa się z sześciu kompozycji fagocisty i dwóch utworów Kinga.
"Next Chapter" zaczyna się od „Lydian Dream”, rozpoczynającej się jako rozmarzona ballada, po czym przechodzi w zabawny swing.
W każdym refrenie „Minor Blues Experiment” przeplata się z szybszym minorowym bluesem, wolniejszym jamem i jazzowym walcem. Muzycy sprawiają, że przejścia i zmiany klimatu brzmią nauralnie i logicznie.
„Next Chapter” to optymistyczna ballada z rozbudowaną partią fagotu.
Kompozycja Matta Kinga „MRab” (zatytułowana na cześć Rabinowitza) to luźny i nasycony humorem blues w średnim tempie.
„Twelve Note Samba” to podejście Kinga do „One Note Samba” Jobima. Jest to jeden z kilku utworów, w których muzyk wykazuje się umiejętnością jednoczesnej gry na fortepianie i melodyce.
„Emily Alt Line” wykorzystuje zmiany akordów z utworu „Emily” Johnny'ego Mandela, ale z zupełnie inną melodią, podczas gdy „One Four All” jest oparty na jazzowym standardzie „Four”.
Program kończy się rozbudowanym bluesem „Tuesday Blues”, który stylem trochę przypomina Charlesa Mingusa. Znajdziemy tu uduchowiony fagot i satysfakcjonujące basowe solo.
Chociaż Michael Rabinowitz nie jest pierwszym muzykiem jazzowym, który gra na fagocie (Garvin Bushell i Frank Trumbauer nagrali kilka solówek w latach 20-tych), jako pierwszy wyspecjalizował się w grze na tym instrumencie przechodząc na niego z klarnetu. Zadebiutował z Irą Sullivanem w 1981 roku, pięć lat później przeniósł się do Nowego Jorku i od tego czasu oprócz kierowania własnymi grupami pracował m.in. z Charles Mingus Orchestra (jako członek-założyciel), Davem Douglasem (w Mosaic Sextet), Redem Rodneyem, Joe Lovano, Anthonym Braxtonem, Wyntonem Marsalisem, Chrisem Potterem, Ryanem Truesdellem, Elvisem Costello i wieloma innymi. Przed "Next Chapter" fagocista nagrał sześć albumów jako lider: "Bassoon On Fire", "Gabrielle’s Balloon", "Bassoon In Orbit", "Ocean Eyes", "Play" i "Uncharted Waters".
Wydaniem swingującego albumu "Next Chapter", Michael Rabinowitz po raz kolejny dowodzi, że fagot jest pełnoprawnym instrumentem jazzowym.
tekst i fot.: materiały prasowe Jazz Promo Services