PŁYTY A-Z  :                                                    
│  B  │ C │ D │ E │ F │ G │ H │  J  K │ L│ M│ N │ O P │ Q │ R │  T  │  U  │   │ W  Y Z

2022/12/31

"Celebrating Mingus 100" w Berlińskiej Filharmonii



22 kwietnia 2022 roku Charles Mingus skończyłby 100 lat.
Choć rzadko wymienia się kontrabasistę jednym tchem z Louisem Armstrongiem, Charliem Parkerem czy Milesem Daviesem, nie można nie docenić jego znaczenia dla muzyki improwizowanej.
Potrafił być zły, a nawet gwałtowny, ale także kochający i czuły, a wszystkie te aspekty jego złożonego charakteru można usłyszeć w jego muzyce.
Mingus powiedział kiedyś o sobie: „Staram się grać prawdę o tym, kim jestem. To takie trudne, ponieważ ciągle się zmieniam”.
Ekstremalne emocje leżą u podstaw muzyki Mingusa i znajdują odzwierciedlenie w jego sześciu kompozycjach, które można usłyszeć na albumie "Jazz at Berlin Philharmonic XIII - Celebrating Mingus 100".
Koncert 13 kwietnia 2022 roku, był jednym z głównych wydarzeń obchodów jubileuszu artysty i odbył się w ramach cyklu koncertów, których kuratorem jest Siggi Loch.
Dziewięcioro muzyków, którzy weszli na scenę, spośród których większość nie znała się przed tym projektem, włożyło w ten koncert całą swoją muzyczną istotę, pozostając wiernym duchowi Mingusa i jego unikalnemu sposobowi wyrażania buntu i sprzeczności.
Pierwsze dźwięki na płycie pochodzą od austriackiego basisty Georga Breinschmida.
Jest on jednym z twórców projektu i na modłę Mingusa zestawia bezpośredni atak i pieszczotliwą czułość, gdy jego bas wprowadza nas do utworu "Jelly Roll".
Georg jest wspaniałym komunikatorem i znakomitym basistą” – mówi drugi lider projektu, szwedzki multiinstrumentalista i aranżer Magnus Lindgren.
Historia Breinschmida jest niezwykła: do 25 roku życia podążał tradycyjną drogą.
Jako młody, najwyższej klasy kontrabasista klasyczny, był już pełnoprawnym członkiem Filharmonii Wiedeńskiej, co gwarantowało mu stabilizację na długie lata. Ale potem odwrócił się od tego świata i od tego czasu poszedł własną drogą jako muzyk, zakorzeniony w jazzie i wiedeńskiej muzyce popularnej.
Jego pasja do Mingusa obudziła się bardzo wcześnie i do dziś go nie opuszcza.
"Kiedy zacząłem grać na basie w wieku czternastu lat, jego brzmienie i kompozycje miały na mnie duży wpływ” – mówi.
Breinschmid i Magnus Lindgren nie pracowali wcześniej razem, ale ich wzajemne zrozumienie i szacunek narastały z każdym dniem wspólnej pracy.
Breinschmid: "Magnus jest świetnym muzykiem. Wirtuoz, multiinstrumentalista, doświadczony aranżer, wielki artysta. Zawsze ma wyczucie całego zespołu i tego, jak będzie on najlepiej funkcjonował”.
Bardziej znany z gry na saksofonach altowym i tenorowym, a także flecie Lindgren, gra tutaj przede wszystkim na swoim starym saksofonie barytonowym Selmer, a także na klarnecie basowym.
Lindgren podobnie jak Breinschmid, bardzo wcześnie poczuł wyjątkowy pociąg do kompozycji Mingusa, co zostało wzmocnione przez jego bliską współpracę z jedną z czołowych postaci Mingus Big Band w latach 90-tych, Stevem Slagle.
Szwedzki muzyk mówi o swojej roli instrumentalisty w hołdzie Mingusowi: „Uwielbiam Pepper Adams – i fajnie jest grać na barytonie”.
"When Charlie speaks of Lester..." - tak na swoim albumie "Mingus" Joni Mitchell przełożyła na słowa piękny lament Mingusa po śmierci Lestera Younga: "Goodbye Pork Pie Hat".
Tutaj kontekst jest inny, podobnie jak język.
Natchniony głos francuskiej gwiazdy piosenki Camille Bertault, wyłania się z mingusowego polifonicznego chaosu.
Teksty, które napisała, przywołują poczucie straty.
Później, jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, jej głos wznosi się bez słów, a kiedy wytrzymuje ostatnią nutę przez pełne piętnaście sekund, jest to zapierający dech w piersiach wyczyn opanowania i kontroli.
Bertault jest też odpowiedzialna za nowy, enigmatyczny tekst do "Self-Portrait in Three Colors".

fot.K.Weber/ACT
Album "Jazz at Berlin Philharmonic XIII – Celebrating Mingus 100" to także inne mocne głosy.
Sercem zespołu jest dwóch Amerykanów: od prawie dwóch dekad działający na nowojorskiej scenie jazzowej, były muzyk Mingus Big Band, pianista Danny Grissett oraz w latach 1998-2001 znany z Kwartetu Joshuy Redmana, perkusista Gregory Hutchinson.
W składzie znalazło się dwoje artystów, którzy uczynili Niemcy swoim domem: obecny na niemieckiej scenie od czasu swej emigracji w 1980 roku, grający na ponad 300 albumach węgierski saksofonista tenorowy Tony Lakatos, oraz dysponująca silnym brzmieniem i wyjątkowymi zdolnościami improwizacyjnymi, urodzona w Australii a osiadła w Kolonii puzonistka Shannon Barnett.
Skład uzupełniają niemieccy muzycy: trębacz Matthias Schriefl i młody saksofonista Jakob Manz.
Obaj pełni poświęcenia, niespożytej energii i brawurowych umiejętności gry, obalają wszelkie stereotypy o niemieckim porządku i dyscyplinie.
To pasja tworzenia muzyki na najwyższym poziomie.
Muzyka Mingusa to prawdziwa górska kolejka klimatów i nastrojów.
Można w niej odnaleźć wszystkie ludzkie emocje: od złości, strachu i smutku, po nadzieję, radość i miłość.
Wszystko to sprawia, że jego twórczość jest ciągle aktualna.
Prochy Mingusa zostały w 1979 roku powierzone Gangesowi, lecz jego duch został ożywiony podczas tego wyjątkowego koncertu w Berlinie.

tekst i fot.: materiały prasowe