Po Verdim, Wagnerze, Beethovenie i Bachu na kolejnym albumie wybór niemieckiego kontrabasisty Dietera Ilga padł na francuskiego kompozytora i pianistę Maurice'a Ravela (1875-1937), którego życie i twórczość przypadły na okres narodzin jazzu.
Warto wspomnieć iż w latach 20-tych ub. wieku Ravel znał muzykę George'a Gershwina, czy Duke'a Ellingtona, a mieszkał w Paryżu, będącym wówczas europejskim centrum kulturalnym USA.
Po raz pierwszy z muzyką Ravela, Dieter Ilg zetknął się wiele lat temu dzięki usłyszeniu "Pavane pour une infante défunte" ("Pawana dla zmarłej księżniczki") w wersji Jima Halla i Arta Farmera.
Utwór ten znajdziemy w bardzo nastrojowej i stonowanej wersji obok dziesięciu innych na płycie nagranej w trio z pianistą Rainerem Böhmem i perkusistą Patricem Héralem, a zatytułowanej po prostu: "Ravel".
"Kiedy szukałem nowego źródła inspiracji dla mojego trio, od razu przypomniałem sobie ten utwór. Zagłębiliśmy się w twórczość Ravela i napotkaliśmy szeroki wachlarz wzorców interpretacyjnych, których nie dostrzegliśmy wcześniej u Beethovena czy Bacha, a które dawały nam jeszcze większą swobodę”.
Tematy Ravela posłużyły niemieckiemu kontrabasiście do wyzwolenia własnych odczuć i przetworzenia kompozycji w zupełnie nowe formy.
Dlatego mamy do czynienia raczej z wariacjami na temat poszczególnych utworów Ravela, w których pierwotne motywy pojawiają się okazjonalnie.
Raz jest to fragment melodii, figura rytmiczna czy progresja akordów, innym razem zaledwie nastrój danej kompozycji.
na podst. materiałów prasowych