Począwszy od pierwszego ważnego sukcesu w 1968 roku (Jazz nad Odrą) legendarny trębacz Andrzej Przybielski był czynnym artystą współpracując z takimi muzykami jak choćby: Helmut Nadolski, Andrzej Kurylewicz, Czesław Niemen, Tomasz Stańko, Stanisław Sojka czy Józef Skrzek. Podczas ponad 40-letniej kariery współtworzył też różne formacje muzyczne, spośród których najbardziej znaną była założona przez niego Asocjacja Andrzeja Przybielskiego. Nazwisko artysty pojawiło się na kilkudziesięciu różnych okładkach płyt.
W roku 2005 wraz z dwoma muzykami tworzącymi wraz z Przybielskim Asocjację (Grzegorz Nadolny -bas i Grzegorz Daroń -perkusja, a skład uzupełnił saksofonista Yuriy Ovsayannikov) zarejestrowano materiał jaki znalazł się na płycie "Sesja Open", która ukazała się krótko po jego śmierci w 2011 roku.
Pięć lat później sześciu wyjątkowych trębaczy polskiej sceny jazzowej: Maciej Fortuna, Wojciech Jachna, Piotr Schmidt, Marcin Gawdzis, Maurycy Wójciński i Tomasz Kudyk, zebrało się, aby uczcić jego pamięć. Z inicjatywy Macieja Fortuny powołano skład, który podczas wyjątkowej kilkudniowej sesji nagraniowej w Bydgoszczy oddał hołd wybitnej postaci polskiego jazzu. Efektem były dwa albumy "Tribute To Andrzej Przybielski Volume 1" (CD, 2016) i "Volume 2" (CD+DVD, 2017), które wydane zostały pod patronatem LongPlay przez Stowarzyszenie Jazz Poznań.
Przypadająca 9 lutego 10-rocznica śmierci artysty zwanego przez przyjaciół Majorem, jest znakomitą okazją do przypomnienia sobie postaci Andrzeja Przybielskiego.
Przypadająca 9 lutego 10-rocznica śmierci artysty zwanego przez przyjaciół Majorem, jest znakomitą okazją do przypomnienia sobie postaci Andrzeja Przybielskiego.
fot.Audio Cave |
Odnalezione nagrania, które wypełniają płytę "Short Farewell. The Lost Session" pochodzą z 2003 roku, a zarejestrowane zostały podczas spontanicznych improwizowanych sesji trębacza z braćmi Oleś, w nieistniejącym już dziś HH Poland Studio.
Duet Oleś Brothers (Marcin – kontrabas i Bartłomiej – perkusja) to niecodzienne zjawisko na polskiej scenie jazzowej. Od ponad 20 lat tandem ten stanowi idealną sekcję rytmiczną dla niezliczonej ilości projektów rozmaitych artystów, jednocześnie funkcjonując jako niezależny duet.
Na swej drodze bracia Oleś spotkali wielu wybitnych muzyków, a tworzone z nimi konstelacje owocowały tak znakomitymi albumami jak m.in. "Sefardix" (2013) z Jorgosem Skoliasem, "Górecki Ahead" (2018) z Christopherem Dellem, czy "Waterfall" (2020) z Piotrem Orzechowskim.
Bartłomiej Oleś z odnalezionych po latach, nieuporządkowanych nagrań improwizacji z Andrzejem Przybielskim, stworzył spójny 28-minutowy program, będący nieocenionej wartości muzycznym dokumentem spotkania obu braci z legendarnym trębaczem sprzed blisko 18 lat.
Album ukazał się 9 lutego.
Robert Ratajczak
_______________________________________________
Andrzej Przybielski & Oleś Brothers: Short Farewell. The Lost Session
CD 2021, Audio Cave ACD-001-2021
program:
1. It's Time
2. 12 Vitamins
3. Loneliness
4. Short Farewell
5. A Walk
6. Reverie
7. Long Night
8. Sunday With Clark
9. In Pursuit of Madness
10. Drum-Trumpet Circus
11. On the Wing
personel:
Andrzej Przybielski – trąbka, flugelhorn
Marcin Oleś – kontrabas
Bartłomiej Oleś - perkusja
CD 2021, Audio Cave ACD-001-2021
program:
1. It's Time
2. 12 Vitamins
3. Loneliness
4. Short Farewell
5. A Walk
6. Reverie
7. Long Night
8. Sunday With Clark
9. In Pursuit of Madness
10. Drum-Trumpet Circus
11. On the Wing
personel:
Andrzej Przybielski – trąbka, flugelhorn
Marcin Oleś – kontrabas
Bartłomiej Oleś - perkusja
_______________________________________________
tekst prasowy:
Andrzej Przybielski to jedna z najbardziej barwnych postaci w historii polskiej sceny jazzowej. Był muzykiem wielkiej wrażliwości, dysponował jednym z najpiękniejszych brzmień trąbki na świecie, dzięki czemu był rozpoznawalny po jednym dźwięku, co jest domeną jedynie największych artystów. Legendarny "Major" chadzał własnymi ścieżkami i zawsze pozostawał bezkompromisowy - zarówno w życiu, jak i w muzyce.
Jego niespotykanego podejścia do gry i absolutnie wyjątkowego brzmienia nie sposób pomylić z kimkolwiek innym. Jednych zachwycał, innych irytował, ale nikogo nie pozostawiał obojętnym. Niestety nigdy nie udało mu się w pełni wyrazić swojego talentu. Uważał muzykę za sztukę wolności, nie uznawał prób. Jazz był dla niego synonimem kreatywności. Grał z wieloma, ale tylko nieliczni potrafili za nim nadążyć.
Bez wątpienia udawało się to braciom Oleś, którzy z Przybielskim spotykali się wielokrotnie, a efekty ich wspólnej pracy zawsze były co najmniej intrygujące.
Andrzej Przybielski odszedł dziesięć lat temu. "Short Farewell" to płyta, której nikt nie planował. O wspólnej sesji trębacza z braćmi Oleś z 2003 roku pamiętał jednak Bartłomiej Oleś.
Jego niespotykanego podejścia do gry i absolutnie wyjątkowego brzmienia nie sposób pomylić z kimkolwiek innym. Jednych zachwycał, innych irytował, ale nikogo nie pozostawiał obojętnym. Niestety nigdy nie udało mu się w pełni wyrazić swojego talentu. Uważał muzykę za sztukę wolności, nie uznawał prób. Jazz był dla niego synonimem kreatywności. Grał z wieloma, ale tylko nieliczni potrafili za nim nadążyć.
Bez wątpienia udawało się to braciom Oleś, którzy z Przybielskim spotykali się wielokrotnie, a efekty ich wspólnej pracy zawsze były co najmniej intrygujące.
Andrzej Przybielski odszedł dziesięć lat temu. "Short Farewell" to płyta, której nikt nie planował. O wspólnej sesji trębacza z braćmi Oleś z 2003 roku pamiętał jednak Bartłomiej Oleś.
"Studio w którym nagrywaliśmy nie istnieje od lat. Wraz z jego zamknięciem przepadło również całe archiwum, w tym – jak myśleliśmy – dźwięki które nagraliśmy z Andrzejem. Kiedy blisko dwadzieścia lat później rozmawiałem na ten temat z Michałem Rosickim, okazało się, że część nagrań, zrealizowanych przez niego dla HH Poland, prawdopodobnie znajduje się w jego prywatnym archiwum... Na moją prośbę przeszukał je i natrafił na ślady sesji z Andrzejem Przybielskim" – wspomina perkusista.Odnaleziony materiał niemal cudem udało się odzyskać z taśm streamerowych – starego i dość kapryśnego reliktu przeszłości. Trzeba tu wspomnieć o ogromnym zaangażowaniu Bartłomieja Olesia, który z kilku zapomnianych miniatur i improwizacji ułożył niezwykle żywy, narracyjnie spójny i zaskakująco świeży album:
"Short Farewell” jest powrotem do ludzi, miejsc i czasów, których już nie ma. Muzyka, która wtedy powstała i sposób w jaki graliśmy także należą do przeszłości. Jednak biorąc pod uwagę wielki deficyt nagrań Andrzeja, zdecydowaliśmy się podzielić tym krótkim, muzycznym pożegnaniem".Efektem tych wszystkich starań jest album "Short Farewell", na którym znajduje się niespełna pół godziny niepublikowanej dotąd nigdzie muzyki. Płyta jest również – a może przede wszystkim – hołdem dla legendarnego muzyka oraz jego niepowtarzalnego i niezwykle oryginalnego brzmienia, która ukazuje się dokładnie w dziesiątą rocznicę jego śmierci.