Pod nazwą Diomede kryją się: znany z kwartetu jazzowego STAFF i licznych nagrań sesyjnych saksofonista Tomasz Markanicz, oraz bardzo aktywny na rynku jazzowym pianista Grzegorz Tarwid.
Muzycy współpracują razem już od kilkunastu lat, a nazwa jaką przyjęli dla wspólnego projektu nawiązuje do miasta położonego na wyspie leżącej na pograniczu Alaski i rosyjskiej Czukotki.
W roku 2017 duet zadebiutował albumem "People From East" zawierającym muzykę odwołującą się do jazzowej tradycji i folkloru, przede wszystkim jednak będącą wypadkową dźwiękowej wyobraźni i zmysłu improwizacyjnego obu instrumentalistów.
Markanicz dysponuje charakterystycznym tonem i zdolnością przejścia w jednej chwili z łagodnego szeptu w agresywny krzyk.
Także grę Tarwida charakteryzuje podobny dualizm. Pianista równie przekonująco gra w agresywnej, akordowej manierze, co kreując łagodny, pełen przestrzeni klimat.
Drugi album Diomede nagrany został z udziałem znakomitego perkusisty Huberta Zemlera, którego znać możemy z licznych własnych projektów, ale też z Tria Marcina Olaka, czy współpracy m.in. z Dominikiem Bukowskim, Wojciechem Staroniewiczem, Moniką Borzym i Michałem Przerwą-Tetmajerem.
Nowy album Diomede zatytułowany "Przyśpiewki" wzbogacony o kreatywną grę perkusisty, przynosi muzykę bardziej dynamiczną i urozmaiconą wobec pierwszego albumu firmowanego tym szyldem.
Premiera płyty 28 maja.
Robert Ratajczak
 |
| fot.Audio Cave |
___________________________________________
Diomede feat. Hubert Zemler: Przyśpiewki
CD 2020, Audio Cave ACD-008-2020
program:
1. Agnieszka z Malborka
2. Leje
3. Przyśpiewka 1
4. Sherwood 13
5. Gwda Mała
6. Nordic Walking
7. Sonata
8. Januszek
9. Dzika Owca
10. Przyśpiewka 2
personel:
Grzegorz Tarwid – instr. klawiszowe
Tomasz Markanicz – saksofon
Hubert Zemler - perkusja
___________________________________________
tekst prasowy:
Duet Diomede tworzony przez Grzegorza Tarwida oraz Tomasza Markanicza trzy lata po dobrze przyjętym debiucie "People From East" wraca z nowym materiałem. Już sam szyld informuje słuchaczy, że należy spodziewać się zmian – prócz saksofonu oraz instrumentów klawiszowych pojawiła się również perkusja. Za zestawem zasiadł Hubert Zemler, czyli jeden z najbardziej kreatywnych i wszechstronnych współczesnych polskich perkusistów. Rozszerzenie składu musiało przynieść zmiany: "Hubert jest zwolennikiem kolektywnej improwizacji, ale też przeciwnikiem solistycznego podejścia. Dzięki niemu zrozumieliśmy że istota naszej muzyki nie tkwi w wymyślaniu konkretnych form pod partie solowe każdego z muzyków, ale właśnie we wspólnym żonglowaniu melodiami i rytmiką" – tak o udziale Zemlera mówi Grzegorz Tarwid.
"Przyśpiewki" znacząco różnią się od poprzedniego wydawnictwa zespołu. "W nowych kawałkach po prostu więcej się dzieje. Część z nich pochodzi jeszcze z początku naszej działalności, a inne zostały napisane specjalnie pod Huberta. Podczas pracy nad tym albumem staraliśmy się uniknąć schematycznego podziału na temat i improwizację" – informuje Tarwid. Wszystko to sprawia, że Diomede w obecnej konfiguracji skupia się na generowaniu zespołowego napięcia, które doprowadza do powstawania intrygujących repetycji. "Tytuł „Przyśpiewki” na pewno bierze się z pewnej powtarzalności, którą obraliśmy jako główny element rozwijania tych utworów. Jest to też nawiązanie do pierwszej płyty, na której inspirowaliśmy się estetyką ludowości Wschodniej" – podsumowuje ten wątek klawiszowiec. Utwory na płycie charakteryzują się dużą chwytliwością, która przenika właściwie cały materiał. "Wydaje mi się że na tej płycie wgłębiliśmy się bardziej w idee melodii jako czegoś, co nie wymaga kreowania „drugiego dna”, a którym zazwyczaj w naszym przypadku jest improwizacja" – dodaje Tarwid.
